Każdy, kto słyszał kiedykolwiek o Turcji, na pewno słyszał też o słynnych tureckich bazarach. Teraz będzie ważna informacja! Tak, w Alanyi znajdują się bazary, i to nie jeden. Z tego artykułu dowiecie się, gdzie musicie się wybrać, jeśli chcecie spróbować prawdziwego tureckiego handlu.
Ten bazar kojarzony jest głównie przez turystów, którzy wylądowali w hotelach po drugiej stronie wzgórza Kale, czyli wzdłuż plaży Alladina Keykubata. Odbywa się w poniedziałki od rana, do zachodu słońca. To ważne! Bazary dniowe, które oferują jedzenie i które odbywają się raz w tygodniu, zawsze kończą się równo z zachodem słońca.
Trudno go nazwać rynkiem, ponieważ rozciąga się przez parę kilometrów wzdłuż ulicy, która tego dnia zostaje zamknięta. Trafiamy do świata orientu. Jeśli wysiądziecie z autobusu 102 w Oba (przy stacji benzynowej) i cofniecie się kawałek pieszo, zaczniecie zwiedzanie bazaru od strefy spożywczej. Dojdziecie nią do ślepej uliczki, tam gdy skręcicie w lewo, czyli idąc w przeciwną stronę do wzgórza Kale, dojdziecie do strefy tekstylnej, która ciągnie się i ciągnie, aż do końca Alanyi.
Polecam spróbować świeżo wyciskanego soku z pomarańczy, zjeść gotowaną kukurydzę i gözleme, czyli tureckiego naleśnika. Jeśli chcecie się tam dostać z centrum Alanyi, to przyjeżdżajcie autobusem 1, lub 101. Wysiadacie koło hotelu Katya. Niektórzy uważają ten bazar za tańszy, niż ten w centrum, inni chcą po prostu przyjechać go zobaczyć. Na pewno warto, bo to coś innego.
Znajduje się po stronie plaży Kleopatry, naprzeciwko hotelu Elysee Garden Family. Jako jedyny w Alanyi jest pod dachem, co tworzy klimat hali wystawowej. Co na nim znajdziecie? Praktycznie to samo, co w OBA, tylko tutaj wszystko skondensowane jest w jednym miejscu, więc na pewno łatwiej będzie Wam go w całości przejść.
Ten bazar stoi tam non stop. Nie musicie zważać na dzień tygodnia, w sezonie nie trzeba myśleć nawet o porze dnia, ponieważ sprzedawcy czatują na swoich stoiskach od rana, do później nocy. Znajdziecie tam dosłownie wszystko, jeżeli chodzi o nazwane przed Turków tekstylia, jak i dodatki.
Marzy Wam się torebka, pasek, a może buty od znanego projektanta? To właśnie tam znajduje się raj podróbek, których od razu uprzedzam – nikt nie kontroluje.
Wejście na bazar znajduje się od strony portu, bazar znajduje się wzdłuż brzegu, także spacerując po porcie, wejdźcie w którąś z uliczek, a znajdziecie się na bazarze. Drugą opcją jest wejście od głównej ulicy Alanyi, czyli bulwaru Mustafy Kemala Ataturka. Tutaj sprawa prosta – musicie dostać się w okolicę sklepu DeFacto i mijając ten o to sklep należy skręcić w prawo. Będziecie wiedzieć, czy już jesteście na bazarze, bo tego gwaru nie da się ominąć. Na miejscu znajdziecie pamiątki, lampy (zarówno z tykwy, jak i wiszące szklane), magnesy, pocztówek na pewno tam nie znajdziecie, bo wypytałam wszystkich sprzedawców i zwyczajnie ich nie posiadają (pocztówki są w malutkim sklepiku naprzeciwko PTT, czyli tureckiej poczty).
Jeśli chodzi o odzież, to jak wcześniej wspominałam, do wyboru do koloru. Bluzy, spodnie, dresy, jeansy, sukienki, torebki, bielizna, paski, piżamy, jednym słowem WSZYSTKO! Są też sklepy z tureckimi słodyczami i kawiarnie z lodami. Jeśli pójdziecie główną alejką prosto (tą z lampkami zawieszonymi nad ulicą), to dojdziecie prosto do Czerwonej Wieży.
Najbardziej poszukiwany bazar w Alanyi, o którego turyści pytali mnie setki razy w różnych językach. Bazar ten również znajduje się w samym centrum, dosłownie naprzeciwko tego, o którym wspominałam wcześniej. Można dojechać do niego autobusem wysiadając na przystanku o nazwie wskazującej na bazar, czyli Cuma Pazari lub udać się tam pieszo.
Kolejny raz odnajdźcie DeFacto ale tym razem musicie przejść na drugą stronę ulicy i kierując się cały czas prosto, obojętnie, w którą uliczkę wchodząc – znajdziecie bazar. Będziecie mijać takie same sklepy, jak na bazarze przy porcie, czyli tekstylia, kosmetyki, złoto, słodycze. Ten piątkowy wyróżnia się jednak tym, że Turcy kupują na nim owoce i warzywa. Jest to po prostu taki osiedlowy rynek, jakie doskonale znamy w Polsce (np. w Bydgoszczy na Wyżynach, Szwederowie, czy Bartodziejach, w Poznaniu Rynek Jeżycki i Wildecki).
Ja zawsze polecałam na moich wycieczkach, aby przejść się na ten bazar i poczuć wyjątkowy turecki klimat. Wsłuchać się w krzyki, typu BUYRUN BUYRUN, czyli coś na miarę naszego – proszę, proszę. Na bazarze będzie głośno, tłoczno i bardzo kolorowo. Zobaczycie owoce, o których w Polsce możemy pomarzyć, a w szczególności w takich cenach. Dookoła rozchodzi się zapach orientalnych przypraw, herbat, orzechów, pieczywa. Pan czajczy biega z herbatą dla sprzedawców, a oni za to wołają klientów, aby kupowali koniecznie u nich. Wiem, że w hotelowych restauracjach stoły uginają się od jedzenia, ale naprawdę polecam przejść się na bazar i zasmakować jedzenia z „ulicy”.
Decyzja, jaki bazar odwiedzicie należy do Was. Wiecie już, w jakie dni i gdzie się one odbywają. Jeśli jesteście w miejscowości, w której nie ma bazaru, a bardzo chcielibyście taki zwiedzić, zgłoście się na wycieczkę Alanya City Tour, podczas której zabieramy Was na bazar w Alanyi.